Dawno nie płakałam, jestem teraz trochę smutna więc mam ochotę płakać. Wymyślcie coś smutnego ale naprawdę smutnego żebym płakała, może też być zdjęcie lub filmik. Wiem że to trochę głupję ale nie róbcie sobie jaj [wtedy usuwam]. 0 ocen | na tak 0%. 0.
Czytałam je zachłannie, choć jednocześnie coraz bardziej bałam się tego, co na nich znajdę. Zawsze kochałam zwierzęta. Dużo o nich czytałam, chciałam zostać weterynarzem. Ale mama nie pozwoliła mi iść na studia. Prawdę mówiąc, wcale mnie nie słuchała. Nie wiem nawet, czy dotarło do niej, o czym tak naprawdę marzę.
Weź kartkę, długopis. Wypisz 5 jej największych wad / czerwonych flag, co Cię w niej drażniło. Na początku pewnie nic Ci nie przyjdzie do głowy. Ale jak się chwilę zastanowisz, to sam się zdziwisz z listy którą stworzysz. A jak już zejdziesz z tego mentalnego krzyża, to zajmij się sobą, konkretnie.
Zgodnie z polskim prawem świadkiem na ślubie może zostać każda pełnoletnia osoba, legitymująca się dowodem osobistym. Również ze względu na obowiązujące prawo, żaden ślub nie może
umieszczenie cebuli pół godziny przed krojeniem w zamrażalniku. skorzystanie na przykład ze spinacza do prania, by zatkać nos. zasłonięcie oczu goglami i zatkanie nosa. skorzystanie z triku z użyciem zapałki – wkładamy ją do ust i przygryzamy zębami, przez co musimy oddychać ustami. Sposoby te pozwalają opanować łzawienie z oczu.
Co zrobić żeby nie płakać jak mama idzie na dyskoteke 2013-07-26 09:48:59; Moja mama wyjeżdża za granicę . Co mam zrobić żeby nie płakać z nią ? 2010-04-19 18:39:51; Moja Dziewczyna wyjeżdza do Innej SZKOŁY co Zrobić? 2010-08-17 22:03:42; Co zrobić?mój tata wyjeżdza za granice?co zrobić,żeby nie płakać? 2012-01-07 16:36:14
Wspólnota majątkowa, a długi. Wspólnota majątkowa po ślubie to w Polsce standardowe, najpowszechniejsze podejście do małżeńskich finansów. W przypadku braku innych umów między małżonkami jest ona ustanawiana automatycznie. Oznacza to, że od dnia ślubu para dysponuje majątkiem wspólnym.
Pewnie nie przyszło Wam na myśl, że płomień świec także może zdecydować o Waszym małżeństwie. Przesądy ślubne najbardziej lubią to, na co nie macie wpływu. Podobno jeśli na ślubie świece palą się równo i wysoko, to Wasze małżeństwo będzie udane. Gasnący płomień świec oznacza wiele kłótni w związku.
Jakieś pół roku po ślubie zdarzyło się, że nie było piwa w niedzielę. Zapomniałam kupić. Byłam już wtedy w ciąży. Chciałam wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, może kwiatka i spaceru. Za dużo sobie jednak wyobrażałam. Rano, kiedy zobaczył, że nie ma piwa, zaczął się awanturować. To były wyzwiska w moją stronę.
Na początek zamknij oczy, potrzyj je lekko dłońmi, a następnie otwórz je, po czym staraj się przez kilkanaście sekund nie mrugać. Już po chwili powinieneś uzyskać upragniony efekt. Wpatruj się długo w jeden punkt. To kolejny, pozornie trywialny, ale niezwykle skuteczny sposób na pojawienie się łez na zawołanie. Co musisz zrobić?
b8xh. Widok (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:02 ??? Co zrobić... by się nie popłakać ze wzruszenia... podczas mszy św... podczas pierwszego tańca.... to takie trudne powstrzymać się.... 0 0 (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:03 mam ten sam problem i mysle ze wiekszosc tak sie próbuje jakos juz nastawiać psychicznie do i tak sie ze dwie setki przed ??;)Nie przeprasam za bledy 0 0 ~Pomarańczka (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:10 no właśnie ... ja też jestem beksa... ale nie będę nic piła, ani nie będę brała żadnych tabletek......... nie wiem... chyba i tak będę płakać... 0 0 ~ble \ble (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:28 wypic sobie 100 przed 1 0 ~lisa (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:38 słyszłam ze dziewczyny to praktykuja na uspokojenie nerwow i rozluźnienie,ja nie cierpie wodki ale...nie ważama tego pomysłu za zły:)przecież nie chodzi zeby sie spic tylko rozluźnic i lepiej czuć:) 0 0 ~Pomarańczka (16 lat temu) 3 marca 2006 o 10:42 a potem jakaś miętówka, żeby ksiądz nie wyczuł ... hehe 0 1 ~Beti (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:03 A ja wam powiem, ze zdarzalo mi sie plakac nawet na Milionerach jak komus udalo sie wygrac, ale tak ze wzruszenia, nie ze zlosci hihi. Slubu balam sie bardzo, najbardziej kosciola i bylam pewna na 100%, ze bede ryczec jak czort, teraz wystarczy ze slysze Mendellsona i lezki mi sie kreca :). W dzien slubu niesamowita przemiana, wszystkie nerwy z przygotowan przedslubnych gdzies znikly, jak sie tylko obudzilam to wiedzialam, ze juz nic nie da sie zrobic i bedzie jak bedzie, a ma byc to najpiekniejszy dzien w moim zyciu i chocby sie palilo i walilo to mam sie nie przejmowac. Mimo wszystko kosciol byl najwiekszym stresem, bo ksiac wieczor przed slubem nam kazal przed nim trenowac przysiege, narzeczony przetrwal, a ja dostalam ataku smiechu, lez i wszystkiego razem i nie moglam z siebie nic wydusic, balam sie ze przed oltarzem tez mi sie to przydazy dlatego stres byl okropny. Nie wypilam kropli alkocholu, zadnych srodkow nic i bylam usmiechnieta, nie uronilam ani lezki, do podziekowan rodzicom, gdzie lezka poplynela, a juz bylam przygotowana w milion chusteczek :). Narzeczony znow ktory nigdy sie nie przejmuje, luzak itp, byl najbardziej zdenerwowany ze wszystkich, wlasni rodzice go nie poznawali :). Takze nie martwcie sie, same bedziecie zdziwione ile kobitki maja sily w sobie :). No i nie pozwolcie, zeby nerwy popsuly Wam dzien, bedzie super na pewno. Pozdrowionka :). Beata 0 0 ~aleksad (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:01 ja pewnie to i po tej 100 też bym plakała,ja nawet placzę jak widzę kogoś ślub,no trudno będę rozmazana i czerwona:) 0 0 ~Pomarańczka (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:10 Beti .... dzięki za dobre słowo :):) ---- hehe ja też płaczę na każdym ślubie... a wogóle w kosciele... z moim narzeczony ćwiczyliśmy parę razy przysięgę w kościele , nakładanie obrączek.... i nic nie dało się zrobić... łzy same płyną... będziemy ćwiczyć dalej... bo kościoła "boję się" najbardziej... często też słucham naszej piosenki na Pierwszy Taniec.... żeby się ..hmm... przyzwyczaić ..uodpornić ... nie wiem jak to będzie :) 0 0 ~asior (16 lat temu) 3 marca 2006 o 12:31 Ja tak samo jak Beti ;) 0 0 ~Beti (16 lat temu) 3 marca 2006 o 14:27 Nie ma za co :), przed slubem tez szukalam metody na nie plakanie na slubie, ale nic nie znalazlam :). A na slubie to becze kazdym i zawsze, tylko na moim sie udalo nie plakac, no ale moze to przez to szczescie :). Teraz moge sobie poplakac jak ogladam filmik roboczy :). Pozdrawiam. Beata 0 0 do góry
zapytał(a) o 13:04 Co zrobić, żeby nie płakać? Teraz płaczę, bo Mój Brat nie chce z całą Rodziną jechać na Wakacje. To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać 1 ocena Najlepsza odp: 100% Najlepsza odpowiedź zacznij się śmiać i możesz udawać że płaczesz ze śmiechu a jeśli ktoś się pyta że co cię rozśmieszyło to możesz opowiedzieć coś śmiesznego :D Odpowiedzi Aninkaaa odpowiedział(a) o 14:20 Wpisz "troll song" na YouTube i obejrzyj jakikolwiek filmik blocked odpowiedział(a) o 13:26 Pooglądaj se Mariolkę Krezjolkę ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
zapytał(a) o 20:56 Co zrobić żeby płakać? Dawno nie płakałam, jestem teraz trochę smutna więc mam ochotę płakać. Wymyślcie coś smutnego ale naprawdę smutnego żebym płakała, może też być zdjęcie lub filmik. Wiem że to trochę głupję ale nie róbcie sobie jaj [wtedy usuwam]. Odpowiedzi weź może cebule i ją zawsze ryczę : ) ann_26 odpowiedział(a) o 21:01 Wymyśl sobie piosenkę jakąś i ją sobie zaśpiewaj, nie wiem jakieś wspomnienia z życia... Hmm i wiesz powiem Ci tyle że jak nie możesz płakać to daj na luz, bo się później uzależnisz albo coś. Pa ;) juliaxw odpowiedział(a) o 13:13 Możesz równie dobrze wsadzić sobie palec w oko w tedy na pewno się popłaczesz..Ale najlepiej posłuchaj jakiejś smutnej piosenki..Obejrzyj jakiś smutny romantyczny film (polecam Dear John Wciąż ją kocham) Link do filmu : [LINK]Albo przypomnij sobie coś smutnego...Ja jak czasem pomyślę że będę musiała się kiedyś rozstać z moją klasą to od razu mi łzy ciekną... Ja potrafię się rozpłakać na jakiejś smutnej piosence np. Enio Morricone (chyba tak to się pisze) "Chi Mai"Potrafię się wypłakać na filmie np. "Titanic"Pomyśl sobie o jakiejść naprawdę smutnej rzeczy albo popatrz ma świecącą się lampę aż Ci oczy zaczną łzawić. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Jak radzić sobie z gośćmi, nad którymi trudno zapanować 9 paź 19 15:00 Ten wymarzony dzień – jest idealnie, wszystko dopięte na ostatni guzik, już nie możecie się doczekać. Zaczyna się impreza i nagle okazuje się, że na sali są goście, którzy… nie umieją się zachować. Takie osoby potrafią zepsuć nawet najlepsze przyjęcie. Na szczęście da się nad nimi zapanować. O podpowiedzi, jak to zrobić, poprosiliśmy naszą ekspertkę – Karolinę Dokić-Pietuszko z portalu ślubnego 4 Zobacz galerię Shutterstock Kojarzycie film Randka na weselu? Fabuła to kwintesencja kłopotliwych gości. Główni bohaterowie są głośni, ciągle piją i szalonymi wygłupami rujnują wszystkie rodzinne wydarzenia. Oczywiście to przesadzony scenariusz, jednak możliwy do spełnienia na imprezie z alkoholem, jaką jest ślub. Tym bardziej, że pod jego wpływem nawet najgrzeczniejsza osoba może zamienić się w prawdziwego rozrabiakę. 1/4 Napoje wyskokowe pod kontrolą Shutterstock Za duża ilość alkoholu może zaszkodzić każdemu, zwłaszcza że wesela skłaniają do folgowania sobie – dla wielu gości to jedna z niewielu okazji do hucznej zabawy. Żeby zapobiec nieprzyjemnym sytuacjom, warto dostosować ilość jedzenia do czasu trwania imprezy – to nie żadna tajemnica, że ciepłe posiłki pomagają przeżyć całą noc w dobrym stanie. – Jeśli para zdecyduje się mieć otwarty bar, warto ustalić wcześniej z barmanami, jakiego rodzaju drinki chce, aby były podawane i jak długo atrakcja powinna być dostępna dla zaproszonych. Lepiej nie przez całą noc, bo wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że źle się to skończy – radzi Karolina Dokić-Pietuszko z portalu-katalogu ślubnego Unikajcie też serwowania shotów oraz innych trunków, których picie mogłoby zamienić się w coś na kształt alkoholowej gry. Większość gości zna umiar i umie się zachować, jednak praktycznie każdy z nas był na przyjęciu, gdzie ktoś się upił i ściągał na siebie uwagę innych. Co wtedy robić? – Najlepiej oddelegować do zajmowania się takimi osobami świadka czy kogoś z najbliższej rodziny. Warto mieć pokój wynajęty w pobliżu sali, do którego można zaprowadzić problematycznego gościa, aby doszedł do siebie. Najważniejsze, aby za takie zadanie nie była odpowiedzialna młoda para – jesteście najważniejsi tego dnia i to Wasze dobre samopoczucie jest na pierwszym miejscu – mówi Karolina Dokić-Pietuszko z portalu 2/4 Gwiazdy lubiące być w centrum uwagi Shutterstock Goście, którzy kradną show, to prawdziwa zmora. Z pozoru sympatyczni i niegroźni, a tak naprawdę lubią skupiać uwagę wyłącznie na sobie – i nie bardzo przejmują się tym, że odbierają ją Wam. Takie osoby najlepiej w miarę możliwości ignorować. Dobrze też poprosić wodzireja czy DJ-a, żeby taktowanie tonował takich ludzi i subtelnie przerzucał skupienie innych na Was czy pozostałych zaproszonych. To samo dotyczy gości zwyczajnie męczących i uciążliwych, którzy ciągle chcą czegoś od obsługi albo próbują zająć sobą cały Wasz czas. Możecie wtedy umówić się ze świadkami czy nawet rodzicami, że na dany znak zabiorą Was na bok. 3/4 Toksyczni goście Shutterstock Jest jeszcze jedna wyjątkowo nieznośna grupa – osoby żądne sensacji, oceniające, nieżyczliwe, plotkujące, uważające się za najmądrzejsze i jednocześnie o ograniczonym światopoglądzie. Jeszcze gorzej, gdy ktoś tak radosne wydarzenie jak wesele próbuje zamienić w pole bitwy politycznej albo religijnej. Jaki jest na to sposób? Nie ma jednego dobrego. Najlepiej po prostu nie dać się sprowokować i nie wdawać w niepotrzebne dyskusje, a przy zaczepkach zmienić temat. Pamiętajcie, że tacy ludzie tracą rozpęd, gdy nie mają wokół wody na swój młyn. 4/4 Atrakcje dla dzieci Shutterstock Maluchy to również potencjalnie kłopotliwa gromadka. Jeśli decydujecie się na zaproszenie rodziców ze swoimi dziećmi, weźcie pod uwagę, że mogą krzyczeć, piszczeć, płakać albo biegać we wszystkie strony. To zupełnie normalne, jednak jeśli wolelibyście, żeby dorośli goście mogli pobawić się w spokoju, zorganizujcie dla dzieciaków specjalny kącik z animatorem. Pociechy będą mogły razem się powygłupiać i spożytkować swoją energię. Warto nawet wydzielić oddzielny pokoik zaraz obok sali, gdzie maluchy będą miały swoje stoliki z jedzeniem i opiekuna, który będzie nad nimi czuwał. Jeszcze lepiej, gdy obiekt udostępni pomieszczenie z możliwością ułożenia zmęczonych dzieci do snu. Data utworzenia: 9 października 2019 15:00 To również Cię zainteresuje