Spacery z psami to jedno, ale warto też pomyśleć jak pomóc psu przetrwać upalne dni w domu. Woda! Przede wszystkim stały dostęp do wody – powinniśmy dbać o to bez względu na upały, ale w przypadku naprawdę gorących dni warto w domu rozstawić więcej niż jedną miskę, w szczególności, gdy zostawiamy psa samego. Mężczyzna opuścił dom wraz z dwoma psami Policja szuka 63-letniego mieszkańca Bielska-Białej. Jerzy Byrdziak od 2 listopada nie nawiązał kontaktu z rodziną. Choć psy nie grają w plejaka, to mogą skorzystać z różnych sprzętów elektronicznych. No dobra, właściwie to przydadzą się bardziej nam, ich opiekunom, psiarom i psiarzom. Przed wami krótka lista sprzętów, które ułatwiły nam życie z psami. Oraz podpowiedzi, na co zwracać uwagę przy ich zakupie. Z jednym psem problemowym spacer był mega wyzwaniem. Z dwoma psami, gdzie jeden już tylko bywał problemowy, a w większości ogarniał, a drugi mega ogarniał – spacer problemem dla mnie nie był i mogłam chodzić z nimi sama. Z trzema psami bywa różnie. Zobacz: Entlebucher - wszystko, co musisz wiedzieć o tej rasie. Jeśli chodzi o cechy charakteru Grzywacza chińskiego, to jest to pies inteligentny, żywy i przyjacielski. Rasa ta doskonale dogaduje się z dziećmi oraz innymi zwierzętami domowymi. Grzywacze są bardzo oddane swoim właścicielom i potrzebują dużo bliskości oraz kontaktu Anders Hallgreen, nazywany czasem pierwszym psim psychologiem opowiada zaś o swoim ponad czterdziestoletnim doświadczeniu w pracy z psami, w której niejednokrotnie miał do czynienia z psami określanymi jako nadpobudliwe i wymagające dużo biegania i ćwiczeń fizycznych. Już po tygodniu nie za długich spacerów w spokojnych miejscach Smycze z tego tworzywa to rozwiązanie idealne zarówno na zwykły spacer w parku, jak i dłuższą wyprawę do lasu czy w góry. Dłuższe linki można wykorzystać wszędzie tam, gdzie chcemy dać psiakowi więcej swobody, ale nie możemy całkowicie puścić go luzem. Przydadzą się one także do nauki przywołania. meghan markle książę harry +44. meghan i harry syn księżnej meghan Archie Windsor megxit syn księżnej meghan Archie Windsor megxit Karolina Korwin Piotrowska zabierze także Ulę na spacer do parku Skaryszewskiego z psami, żeby tam porozmawiać między innymi o nieznanej dotąd jej kolejnej pasji jaką jest …ogrodnictwo! Marzenia o własnym domu z ogrodem i sadzeniu w nim kwiatów to kolejna z tajemnic, jakie Karolina odkryje w naszym programie. Smycz do biegania z psem z amortyzatorem i dwoma karabińczykami, z lekkiej i wytrzymałej taśmy poliamidowej. Długi i mocny amortyzator zapewnia komfort nawet przy dużym szarpnięciu przez psa. Smycz przeznaczona do sportów z psami takich jak dogtrekking, canicross, skijoring, jazda na rolkach lub rowerze. Y3YZI. Czy Wasze psy też "szpanują" gdy nie idą same, tylko z innym psem? Byłam dziś z koleżanką, z którą chodzę czasem na spacery z psami (jej suczka w typie ON, moja "dalmatynka") ale wcześniej zawsze chodziłam na mocnej, regulowanej smyczy, z karabińczykiem niewiele większym od kufy mojego psa. :cool1: No i było spoko. A dziś wzięłam ze sobą smycz, którą dostałam gratis do karmy, fajna, bo ani za długa, ani za krótka, ale jeśli chodzi o jakość wykonania, to "jakotako". Używałam jej ponad miesiąc co najmniej dwa razy dziennie i było wszystko ok, Melcia ślicznie, przy nodze albo luźno na trawce, wszystko ok. Ale przejdę do sedna. Byłam dziś na tym spacerze. I Mela tak cwaniakowała, tak się popisywała, że najpierw zerwała karabińczyk, a 2 minuty później zrobiła to samo z rączką. Czy Wasze psy też się tak zachowują przy innych? W życiu każdego miłośnika psów, przychodzi taki moment, że decyduje się na drugiego psa. Wyzwanie jakie stawia opieka nad dwoma psami jest trudne, ale do pokonania. O tym, jak i kiedy zdecydować się na drugiego psa, opowiada nam Dominika Wołk. Opiekunka dwóch labradorów: Heli i Krysi. Założycielką popularnego portalu dla miłośników labradorów: Przez świat z labradorem. Właścicielka szkoły: Szeregowiec Pieseł, o Domi i jej relacjach z psami można by dużo pisać więc skończymy na tym, że naszym gościem jest prawdziwy pasjonata i miłośnik psów, szczególnie Labradorów. Co więcej, Dominika mimo młodego wieku, szybko i ambitnie realizuje swoje marzenia. Od kilku lat dzielnie prowadzi Fb i osiągnęła coś, o czym inni mogą tylko pomarzyć, to znaczy połączyła swoją pasję z pracą. Jednak, to nie sukces Dominiki będzie dziś na tapecie wywiadu. Zajmiemy się poszukaniem odpowiedzi na pytania: czy dwa psy to dobry pomysł? W wywiadzie zapytaliśmy o: Czy drugi pies to dobry wybór? Jak wybrać drugiego psa? Jak go wprowadzić do stada? Czego nie robić pierwszemu psu? Oraz: jak zorganizować spacery, porę karmienia itp. przyziemne kwestie. Dwa psy czy to dobry pomysł? Domi powiedz nam: dlaczego zdecydowałaś się na zakup drugiego psa? Taka myśl od dawna chodziła mi po głowie – ale zawsze coś stało na przeszkodzie. Praca na pełen etat, życie w pojedynkę. Czekałam, aż nadejdzie odpowiedni czas, kiedy będę mogła zdecydować się na drugiego psa. Nie chciałam, żeby Hela, która wcześniej mieszkała ze swoim kumplem Rico, a w rodzinie przebywała z labradorką rodziców – Demi, do końca swojego życia pozostała bez towarzysza. Z drugiej strony – zdawałam sobie sprawę, że nie może to być jedynie “branie psa dla psa” i że najpierw jeden musi zostać nauczony odpowiednich manier. Dość długo odkładałam tę decyzję, aż Hela wkroczyła w dojrzały wiek 6 lat. Nie chciałam brać szczeniaka jak będzie już starszą Panią, która wymaga ciszy, spokoju i odpoczynku. Z drugiej strony – zdawałam sobie sprawę, że nie może to być jedynie “branie psa dla psa” i że najpierw jeden musi zostać nauczony odpowiednich manier..tak jak Hela na zdjęciu 😉 O drugim psie zaczęłam intensywnie myśleć po rozpoczęciu działalności trenerskiej. Teraz byłam już dużo mądrzejsza i bogatsza w doświadczenie. Potrzebowałam psa, którego od małego będę mogła zaangażować do swojej pracy. Reszta była przypadkiem – zobaczyłam ostatniego szczeniaka w hodowli Sykstus – pojechaliśmy – zobaczyliśmy – omówiliśmy wszelkie za, wszelkie przeciw – i tak pojawiła się Krycha, która dołączyła do naszego labradorowego życia 🙂 Kiedy nie decydować się na zakup drugiego psa, czyli jaki jest najgorszy powód? Takich powodów może być wiele. Na pewno nie powinniśmy decydować się na drugiego psa, tylko wyłącznie kierując się sercem i pragnąc, żeby nasz pies miał towarzysza. Jeśli nie dajemy sobie rady z jednym – tym bardziej ciężko będzie nam poradzić sobie z dwoma. Dlatego najpierw powinniśmy zastanowić się – czy nasza relacja z obecnym psem jest wystarczająco dobra, czy nie sprawia on kłopotów, które po przybyciu nowego członka rodziny mogą się tylko pogłębić. Jak wiemy, psy lubią uczyć się przez obserwację i naśladownictwo. Krycha bierze przykład ze swojej starszej siostry Heleny. Jak rozkładają się płatności przy opiece nad dwoma psami? Utrzymanie dwóch psów to duże wyzwanie finansowe. Wówczas koszty opieki wzrastają, zarówno jeśli chodzi o karmę, opiekę weterynaryjną np. środki przeciw kleszczom czy suplementy na stawy. Jeśli nie jesteśmy na to przygotowani – lepiej odpuścić. Co jeszcze warto wiedzieć nim zdecydujemy się na drugiego psa? Warto zastanowić się – czy przybycie drugiego psa nie będzie zbyt dużym szokiem dla naszego obecnego pupila. Czy jesteśmy w stanie obojgu poświęcić tyle czasu, żeby żaden nie czuł się gorszy czy opuszczony? Czy nasz pies lubi towarzystwo innych, czy jest raczej indywidualistą, nieskorym do kontaktów? Mając dwa psy trzeba traktować je tak samo, poświęcać im tak samo swoją uwagę – żeby żaden z nich nie czuł się odrzucony – to trudne zadanie, ale do wykonania Jak wprowadzić kolejnego psa do domu? To też zależy od sytuacji. Czy w naszym domu ma pojawić się szczeniak, czy też pies z adopcji (schroniska/domu tymczasowego)? Jeśli mamy taką możliwość – dobrze, żeby psy poznały się dużo wcześniej przed pojawieniem się nowego członka rodziny w domu. W przypadku adopcji mogą być to spacery socjalizacyjne – wtedy też możemy ocenić jak psy się dogadują. Musimy zaaranżować więcej niż jedno spotkanie – tak, aby miały możliwość przebywać w swoim towarzystwie w różnych miejscach i sytuacjach. W przypadku gdy bierzemy do domu szczeniaka – zazwyczaj jest prościej, gdyż szczeniak będzie czuł respekt przed starszym psem. Zapoznanie powinno mimo wszystko odbyć się poza domem – na terenie neutralnym. Jeśli nowym członkiem rodziny jest szczeniak – nie pozwólmy, aby wchodził na głowę starszemu psu. Tak samo w sytuacji, gdy jedno z psów zostanie adoptowane, lub będzie czuło się niepewnie w nowej sytuacji. Każde z nich powinno mieć swoje miejsce do odpoczynku, w którym może się “schować” gdy poczuje się zbyt przytłumione nową sytuacją. Szkolenie dwóch psów to wyzwanie, ale drugi pies dobrze wychowany może być dużą pomocą – psy uczą się poprzez naśladowanie. Jak wygląda spacer z dwoma psami? Bywa wesoło! 🙂 Czasami zdarza się, że każde ciągnie w inną stronę, chcąc powąchać inny skrawek ziemi, a czasami obie uparcie eksplorują ten sam zapach, przepychając się nosami. Pierwszym, co zrobiłam po przybyciu nowego członka rodziny do domu była nauka chodzenia na dwóch smyczach. Wymagało to wysiłku i pracy nie tylko od psów – ale także i ode mnie. Odpowiednie skoordynowanie ruchów było podstawą. W której ręce trzymać smycz? Po której stronie mają chodzić – każda po swojej czy obie po tej samej? Bez opanowania tej umiejętności spacer z dwoma Labradorami, z których każdy waży od: 25 do 30 kg byłby mordęgą! Ostatecznie chodzimy na dwóch smyczach – a na wyznaczonych odcinkach psy idą przy nodze – po jednej stronie. Dopiero w parku, czy miejscu mniej ruchliwym, pozwalam im na odrobinę luzu i wyjście do przodu – uważając przy tym by nie doszło do zaplątania. Mając dwa psy karmienie chyba nie należy do przyjemnych części dnia? Jak wygląda Wasza pora obiadowa? W naszym wypadku – zwyczajnie. Każda z suń ma swoją miskę – obie ustawiają się po odpowiedniej stronie i czekają na komendę zwalniającą “smacznego”, bez której nie pozwalamy, aby zaczęły posiłek. Nie ma rzucania się na miskę, przepychania czy skakania do góry. Oczywiście wymagało to pracy i nauki spokojnego czekania. Spokojnego czekania na czym polega taka nauka? Miska była zabierana jak tylko próbowały dobierać się do niej bez pozwolenia. Z początku Krycha – jako mały szczeniak – próbowała dobierać się do karmy siostry, licząc że uda zjeść jej się jeszcze więcej. Nie pozwoliliśmy na to. Otrzymywała nagrodę jak tylko czekała grzecznie obok – dając w spokoju dokończyć Helenie. Karmienie Labradorów może być przygodą jeśli nie nauczy się psów grzecznego czekania na komendę zwalniającą.. Dwa psy – czyli co zrobić kiedy pies broni zasobów, jak wtedy wyglądają takie posiłki? Słuszne pytanie, bo zupełnie inaczej ma się sytuacja w przypadku psów, które bardzo bronią zasobu jakim jest jedzenie. Wtedy wspólne posiłki nie od razu są takie proste i mogą być przyczyną konfliktów. Wiele zależy od historii obu psów. W przypadku tych adoptowanych poczucie zagrożenia może być duże i mogą pojawić się zachowania agresywne. Dlatego z początku lepiej jest izolować psy od siebie na porę karmienia – tak żeby żaden z nich nie czuł potrzeby obrony i żeby mogły w spokoju zjeść posiłek. Osobno należy cały czas pracować nad relacjami psów i stopniowo zmniejszać odległość podczas posiłków. Wymaga to uważnego obserwowania obu pupili – ich zachowania podczas jedzenia, a także podczas wspólnych spacerów, zabaw i czasu spędzanego razem. Każdy przypadek może być inny i mieć inne podłoże. Czego nie robić, kiedy ma się dwa psy? Na pewno nie należy żadnego z nich faworyzować! Ani tego – który do tej pory był jedynakiem i cała nasza uwaga była skupiona na nim, ani tego – który dopiero co stał się członkiem naszej rodziny. Podobnie jak w przypadku dzieci i rodzeństwa – może pojawić się zazdrość, potrzeba większej uwagi. Nie możemy karać jednego psa, a drugiego nagradzać, nawet w przypadku wystąpienia awantury. Nigdy nie możemy być w 100% pewni, co było jej powodem, czy właściwie odczytaliśmy psie sygnały. W rezultacie może być tak, że nagrodzimy jednego z nich za złe zachowanie, a drugiego niesłusznie ukarzemy… Brudny pie sto szczęśliwy pies a labrador jak wiadomo, kocha wodę na czarnym nie widać plam błota 🙂 Nie wnikajmy w ich relacje na siłę – nie od razu muszą się pokochać, przytulać czy wspólnie bawić – czasami potrzeba na to czasu i cierpliwości. Ważne jest, żeby oba psy traktować tak samo, ale znaleźć też czas osobno dla każdego z nich. Odpowiednia praca nad relacjami między dwoma psami jest kluczowa, żeby wszystkim żyło się dobrze. 🙂 Dominika bardzo Ci dziękuje za wywiad. Jestem pewna, że każdy kto przeczyta ten tekst zastanowi się dwa razy nim zdecyduje się na drugiego psa. Bo drugi pies to niezwykłe szczęście, ale i tak jak mówiłaś: dwa razy więcej obowiązków i większe koszty… Wychowanie dwóch, aktywnych psów nie jest łatwym zadaniem – Tobie się to udaje, ale masz do tego odpowiednie przygotowanie. Nie każdy może poświęcić czas i podzielić serce na dwa. Osoba z dwoma czy trzema psami już zwraca na siebie uwagę, ale taka która na spacer zabiera cztery lub więcej czworonogów to często szok i widowisko dla zwykłego „Kowalskiego”. No i tak, następuje wówczas masa ciekawskich pytań: Jaka to rasa? Czy to rodzina? Jak dajesz sobie radę z nimi wszystkimi radę? Eh, tak to już jest! Na ostatnie pytanie jednak mogę odpowiedzieć, czyli na to jak ogarnąć wielopsi spacer! Zawsze marzyłam o tym, aby mieć wiele psów i robić z nimi coś fajnego. Byłam przygotowana na to, że w końcu smyczy w mojej dłoni zrobi się o kilka (naście =p) więcej. Z każdym z pupilem od razu pracowałam nad podstawowymi komendami, które teraz sprawiają, że spacer z całą moją psią ekipą to dla mnie nie jest nadludzki wyczyn. Najważniejsze jest, aby zacząć od pracy indywidualnej z każdym psem. Gdy ma się wiele psów dla każdego z nich czas spędzony sam na sam jest bardzo cenny, więc ważne jest, aby im go zapewniać regularnie. Podczas takich sesji treningowych trzeba nauczyć psa chodzić na luźnej smyczy, przechodzić za tobą, zatrzymywać się i zmieniać kierunki. W ten sposób łatwo zapanować nad kilkoma psami bez chaosu. Ilość psów na tym samym spacerze należy zwiększać powoli, z czasem, po jednym, aby mogły się poznać i przywyknąć do siebie i swoich zwyczajów. Wychodź najpierw z dwoma na raz, potem z trzema i tak dalej. Naucz psy sygnałów, kiedy można się zatrzymywać na wąchanie, załatwianie potrzeb i inne, a kiedy się spieszymy i nie ma takiej możliwości. U nas sygnałem na kontynuowanie marszu jest „idziemy”, a gdy jeden z psów chce coś załatwić, zatrzymuję resztę stada komendą „stop”. Warto nauczyć również komendy awaryjnej, takiej jak „waruj” czy „siad”. U nas awaryjne „waruj” jest inną komendą niż codzienne. Awaryjne unieruchomienie wymaga od psa pozostania w pozycji. Poproś swojego psa o siad lub waruj, wprowadzając nową komendę. Nagradzaj za pozostawanie w tej pozycji, wydłużając czas między nagrodami. Potem rusz się krótko w tył i szybko wróć nagradzając psa, jeśli został w pozycji. Później zaczniesz odchodzić jeden krok, drugi, kilka i tak dalej. Wprowadź komendę, która zwalnia z pozycji, na przykład „okej”. Gdy twój pies wstanie, nie złość się, spokojnie poproś go o powrót do pozycji i po chwili utrzymania jej – nagródź go. Ćwicz te komendy na początku z jednym, a potem dwoma psami. Potem z całą ekipą w spokojnym miejscu i tak dalej. Stopniuj trudności tak żeby psy osiągały sukcesy. Podstawą podstaw jest, aby każdy z psów znał swoje imię i wiedział, gdy zwracasz się konkretnie do niego. Zacznij ćwiczyć w domu z kilkoma psami. Poproś je o siad i głośno wypowiadając imię jednego, nagródź go smakołykiem. Jeśli twoje psy znają komendę zostań (warto je tego nauczyć) możesz przywoływać tylko jednego z nich. Jeśli ktoś inny przyjdzie, nie przejmuj się tylko spokojnie poproś go o powrót na pozycję. Nie nagradzaj psa niezawołanego, by nie mieszać im w głowie. Wprowadź słowo, które będzie oznaczało, że wołasz wszystkie psy. U nas dla przykładu jest to słowo „pieski!”. Możesz później wykorzystywać tę sztuczkę w innych sytuacjach na przykład, kiedy dajesz psom jeść lub gdy wypuszczasz je do innego pokoju. Wywołuj imieniem tego czyja teraz jest kolej i nagradzaj poprawną reakcję, a gdy któryś przyjdzie nieproszony spokojnie i konsekwentnie odprowadź go z powrotem. Kiedy psy znają już komendy, potrafią ładnie chodzić na smyczy, są zsocjalizowane i potrafią się dobrze zachowywać, idziemy wszyscy razem na spacer! Gdy smycze się plączą, możemy prosić o zmiany kierunku, zatrzymać psy komendą, a w trudnych sytuacjach poprosić je o awaryjne „waruj”. Pamiętajmy, żeby szczególnie w trudnych sytuacjach nagradzać nasze psy za pożądane zachowania. Nie zrozum mnie źle, ale nikt nie chodziłby do pracy, gdyby nie dostawał za to zapłaty. Psy też są interesowne. Gdy naszą ekipę obszczekuje podbiegacz, a im udało się spokojnie zaczekać w siadzie, należą im się pyszności i pochwały! Kiedy udało się ładne „stop” podczas marszu i można było wygodniej zawiązać but, też dobrze to nagrodzić. Dobra praca to dobra zapłata. Jakkolwiek banalnie by to nie brzmiało, zaufaj mi, nie kupuj kilku identycznych smyczy. Jeśli zaczną się plątać, rozplątanie jednokolorowych tasiemek to prawdziwy czasochłonny dramat. Sama się tego nauczyłam, więc nauczcie się na moich błędach. Najlepiej, aby każdy pies miał swój kolor i wzór, a ty nie będziesz się denerwować, ponieważ dzięki temu wiesz, który akurat się zaplątał. Poza tym wiesz… Będzie modniej =). Mamy na rynku naprawdę piękne psie akcesoria, które pasują do charakteru każdego pieska (na przykład dla uroczego malucha akcesoria z cutellą, dla grubaska z pizzą). Warto też obczaić, czy nie będzie Ci wygodniej z różnymi długościami smyczy. Niektóre psy wolą chodzić blisko, niektóre wolą eksplorować dalej. Poobserwuj swoje psy i dobierz odpowiednie długości smyczy. Jeśli masz w domu dwa psy, najlepiej wybrać dwójnik, wówczas w dłoni trzymasz tylko jedną rączkę. Jeśli psy super się dogadują można wybrać dwójnik nierozdzielny, czyli dwie smycze spięte razem na zawsze jednym kółeczkiem, do którego przypina się rączkę. Jeśli jeden lubi odchodzić dalej lub jest znacząca różnica wzrostu można wybrać opcję regulowaną, aby zmieniać długości smyczy. W przypadku gdy psy się lubią, ale czasem „czubią”, można wybrać opcję rozdzielanego dwójnika, czyli każda ze smyczy ma swoje osobne kółko, dzięki czemu w razie psiej kłótni można odpiąć ze wspólnej rączki psiego zakapiora. I już! Jesteś władcą psiego zaprzęgu, obiektem westchnień podziwu, a nie raz i pukania w głowę babć w moherze (=p). Do zobaczenia na spacerze! Artykuł autorstwa Krystyny Cisak Zawodniczka i trenerka agility, psia mama szóstki owczarków węgierskich mudi. W międzyczasie jeszcze artystka i dogfluencer. Znajdziecie mnie albo na torze agility, albo na spacerze, albo za obiektywem, monitorem lub upapraną farbami. Psi kłak to mój brokat, a woń smaczków to perfumy Często spotykam się z sytuacją, w której pies jest mistrzem posłuszeństwa w domu, ale na spacerach robi co chce. Nie słucha swojego opiekuna i nie zwraca na niego większej uwagi. Bardziej interesują go zapachy w trawie czy zabawy z innymi psami. Może to wynikać ze złej relacji z opiekunem. Jeżeli pies się go boi lub po prostu go nie lubi to nic dziwnego, że będzie się starał go unikać. Nieposłuszeństwo podczas spacerów może też wynikać z różnych psich lęków. Pies, który nie jest odpowiednio przyzwyczajony do otaczającego go świata może traktować różne bodźce jako potencjalne zagrożenie. Taki pies będzie myślał przede wszystkim o tym jak uniknąć zagrożenia, a nie jak wykonać polecenia swojego opiekuna. Jeżeli macie takiego zalęknionego psiaka, najlepiej poszukajcie doświadczonego behawiorysty, z którym przepracujecie psie strachy. Natomiast jeśli macie dobrą relację z psem i nie boi się on otaczającego świata, a nadal nie reaguje na wasze polecenia podczas spacerów, to przyczyn problemu trzeba szukać gdzie indziej. Być może popełniacie któryś z częstych błędów podczas szkolenia waszego pupila i dlatego wasze treningi nie przynoszą spodziewanych rezultatów? Błędy te wynikają często z niezrozumienia tego, że psy uczą się nieco inaczej niż my ludzie. warto więc poznać te różnice i dowiedzieć się nieco więcej o tym jak uczą się psy. Jak uczą się psy? W poprzednim wpisie wspominałam o tym, że psy komunikują się ze sobą inaczej niż ludzie. My lubimy mówić, podczas gdy psy wolą porozumiewać się ze sobą za pomocą mowy ciała i informacji zapachowych. Jednak różnic pomiędzy tym jak uczą się nasze psy i jak my to robimy jest dużo więcej. Podstawową różnicą jest na przykład to, że psy uczą się kontekstowo i kiepsko generalizują zdobytą wiedzę. Psy uczą się kontekstowo Oznacza to, że pies uczy się wykonywać dane polecenie w kontekście pewnej konkretnej sytuacji. Jeżeli uczymy psa polecenia „siad” i robimy to zawsze w salonie na dywanie, to tak naprawę uczymy go, że „siad” oznacza, usiądź w salonie na dywanie. Gdy wyjdziemy na spacer i powiemy „siad”, kontekst sytuacji będzie zupełnie inny. Pies może być zdezorientowany i może się zastanawiać gdzie jest dywan, na którym ma usiąść? Haker dobrze zna polecenie „siad”. Kontekstem jest nie tylko miejsce, w którym szkolimy psa, ale też to jak jesteśmy ubrani, jakie gesty wykonujemy itd. Niektóre psy szybko uczą się, że opłaca się być posłusznym tylko wtedy, gdy zabierzemy ze sobą na spacer saszetkę ze smakołykami. Natomiast, gdy o tym zapomnimy pies przestaje reagować na nasze polecenia. Wykonuje je nawet gdy siedzę i nie patrzę na niego. Jeżeli wasze psiaki znają dobrze jakieś polecenie np. „siad”, możecie łatwo sprawdzić czy wykonają je zawsze bez względu na kontekst sytuacji i mowę waszego ciała. Wystarczy, że odwrócicie się do psa tyłem i wydacie znane mu polecenie. Możecie też usiąść bokiem do psa i unikać kontaktu wzrokowego lub nawet położyć się na podłodze i spróbować wydać mu polecenie w tej pozycji. Ponieważ zwykle stoimy i patrzymy na psa, gdy o coś go prosimy, istnieje spora szansa, że przy nieco innym kontekście całej sytuacji pies nie wykona polecenia mimo, że przecież dobrze je zna. Jednak gdy wydaję polecenie „siad” leżąc, haker nie wie jak ma się zachować i nie wykonuje komendy. Psy kiepsko generalizują Kontekstowe uczenie się psów jest powiązane z kiepską generalizacją zdobytej wiedzy. Ludzie rozumieją pojęcia abstrakcyjne i lubią generalizować. Gdy raz zrozumiemy pojęcie siadania wiemy, że można usiąść na krześle w kuchni, na sofie w salonie czy na trawie w parku. Dla psa każda z tych sytuacji będzie zupełnie inna i będzie musiał nauczyć się ich osobno. Zachowania przesądne Psy naprawdę bardzo starają się domyślić o co nam chodzi. Ze względu na różnice w percepcji, komunikacji oraz w sposobie uczenia się psów i ludzi nie jest to wcale łatwe zadanie. Psy czasami wpadają w pułapkę tzw. zachowań przesądnych. Prowadząc zajęcia grupowe od razu widzę, kto odrobił pracę domową i pracował z psem w domu i podczas spacerów, a kto nie. W czasie zajęć każda osoba pracuje ze swoim psem koło plastikowego pachołka. Dzięki temu każdy uczestnik kursu ma odpowiednią ilość przestrzeni dla siebie i swojego psa. Jeżeli praca domowa nie została odrobiona i opiekun psa nie pracował z nim pomiędzy lekcjami to czasem zdarza się, że na polecenie „siad” pies podchodzi do pachołka i siada obok niego. Psu wydaje się bowiem, że pachołek jest niezbędnym elementem potrzebnym do wykonania polecenia „siad”. Tak przecież był uczony. Jak nauczyć psa, by wykonywał polecenia na spacerach? Zrozumienie różnic w sposobie uczenia się ludzi i psów jest kluczem do rozwiązania problemu psa, który nie słucha się na spacerach. Wiele osób mylnie uważa, że ich psy są uparte, głupie lub nawet złośliwe, gdy nie wykonują jakiegoś polecenia. Prawda jest jednak taka, że mimo najszczerszych chęci pies nie posłucha nas, jeśli nie został prawidłowo wyszkolony. Uzyskanie zachowania Pierwszym etapem prawidłowej nauki jest zawsze uzyskanie zachowania. Następnie pies powinien powiązać polecenie słowne czy gest z wykonywaną pozycją lub czynnością. Początkowe etapy nauki najlepiej przeprowadzać w miejscu, w którym nie ma zbyt wielu rozproszeń. Dzięki temu pies będzie mógł skupić się na nauce nowej umiejętności i szybciej zobaczycie pierwsze efekty. Wiele osób poprzestaje na tym etapie szkolenia i uznaje, że ich pies już dane polecenie świetnie zna. Nic bardziej mylnego 😉 Generalizacja zachowania Kolejnym etapem nauki powinno być generalizowanie polecenia, zwane też czasem hartowaniem. Chcemy nauczyć psa, że dana komenda działa w różnych kontekstach. Jeżeli uczymy psa na przykład polecenia „siad” powinniśmy przećwiczyć je zarówno w domu jak i na spacerze. To samo dotyczy przywołania i każdej innej komendy. Im więcej różnych sytuacji sobie przećwiczycie, tym lepiej dane polecenie zostanie zgeneralizowane. W efekcie pies będzie je wykonywał nie tylko w domu, ale też na spacerach. Może się zdarzyć, że wasz pies pięknie siada w domu, a na spacerze w ogóle nie chce wykonać tego polecenia. W takiej sytuacji nie możecie się na niego złościć. Cofnijcie się do wcześniejszego etapu nauki i spokojnie naprowadźcie go na daną pozycję. Po kilku udanych powtórkach pies powinien już zgeneralizować wasze polecenie i zacząć je wykonywać na samą komendę słowną lub gest. Wprowadzanie rozproszeń Dopiero gdy zgeneralizujemy psu dane polecenie, możemy zacząć wprowadzać dodatkowe rozproszenia w postaci innych psów, ludzi, samochodów, zapachów itd. Jeżeli wprowadzimy je zbyt szybko to pies będzie nadmiernie podekscytowany lub rozkojarzony i nie będzie w stanie przyswoić nowych umiejętności. Dlatego dopiero na ostatnim etapie nauki zaczynamy stopniowo wprowadzać rozproszenia. Słowo „stopniowo” jest kluczem do sukcesu. Większość osób nie poświęca wystarczającej ilości czasu na generalizację poleceń i za szybko wprowadza rozproszenia. W moim Kursie Przywołanie Online pokazuję krok po kroku na jak małe etapy trzeba podzielić sobie naukę przywołania, by móc odwołać psa od jedzenia, obcych psów i innych rozproszeń. Jeżeli macie problem z przywołaniem waszego psa, bardzo polecam wam ten kurs. Jestem bardzo ciekawa jak to wygląda u was? Napiszcie w komentarzach czy wasze psy wykonują polecenia na spacerach czy tylko w domu? Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu będzie już wiedzieć jak prawidłowo z nimi pracować, by słuchały się was bez względu na kontekst sytuacji czy rozproszenia.