Jak oszczędzać? Wysoka inflacja nie odpuszcza, a świąteczne wydatki sprawiły, że wiele osób szuka teraz sposobu na oszczędzanie. Tylko jak oszczędzać w czasie galopujących cen? Odkładanie gotówki jest w TOP naszych noworocznych postanowień. Co zrobić, w by w 2023 r. dotrzymać danego Kupujemy to, czego rzeczywiście potrzebujemy. W ten sposób nie tracimy pieniędzy na inne, zwykle mniej potrzebne lub wręcz zbędne produkty; nie wydawaj pieniędzy na niezdrową żywność i przekąski – ten sposób nie tylko pozwoli ci zaoszczędzić pieniądze, ale także będzie korzystny dla twojego zdrowia. Dzięki temu spowolnimy rozrastanie się dziury ozonowej Nie zostawiajmy urządzeń elektrycznych na tzw. czuwaniu, czyli po skończeniu korzystania z komputera wyłącz monitor, nie zostawiaj ładowarki w gniazdku gdy nie ładujesz telefonu Segreguj odpady. Jeśli nie ma w pobliżu twojego miejsca zamieszkania kontenerów na segregację Sposób 1: zrób prosty audyt zużycia prądu w swoim domu. Sposób 2: wybierz odpowiednią taryfę lub znajdź tańszego dostawcę prądu. Sposób 3: postaw na energooszczędny sprzęt RTV i AGD. Sposób 4: zadbaj o wydajną pracę lodówki, kuchenki elektrycznej i piekarnika. Sposób 5: wymień tradycyjne oświetlenie na LED-owe. Co istotne, nie podlegają odebraniu również rodziny pszczele pszczoły miodnej. Komornik nie może zabrać rolnikowi zapasu paszy, nawozów do ochrony roślin, a także zapasu opału na 6 miesięcy. Egzekucja komornicza nie może również dotknąć budynków gospodarczych, np. szklarni, które są potrzebne do produkcji roślinnej. Istnieją sprawdzone metody na to, jak ograniczyć wydatki, które ponosimy niezależnie od tego, czy trwa kryzys czy nie. Można m.in.: ograniczyć zużycie wody w domu, oszczędzić energię elektryczną, dzięki wyłączaniu światła w pomieszczeniu, gdy nie jest ono niezbędne, Gdy nauczysz się zarządzać swoimi pieniędzmi, wtedy gdy rzeczywiście masz ich mało, to poradzisz sobie z tym również w sytuacji, gdy stan Twoich finansów znacząco się poprawi. KROK 2. Odrzuć popularne wymówki . Tak, tak. Nic nas tak nie ogranicza i nie powstrzymuje przed działaniem jak właśnie wymówki. Odrzuć je natychmiast. Prawie 70 proc. Polaków chce oszczędzać, ale nie ma z czego, bo za mało zarabia. TVN24 BIZNES; Najnowsze; Notowania; TVN24 GO; Z kraju; Ze świata; Jak wynika z sondażu ARC, najwięcej Rachunek jest prosty – odkładając zaledwie 100 zł miesięcznie, po 18 latach zbierzemy ponad 20 tys. zł. Jeśli zdecydujemy się gromadzić środki z programu 500+, przy założeniu, że nie zmieni on swoich zasad, do 18 urodzin dziecka zgromadzimy 108 tys. zł. Oczywiście trzeba brać pod uwagę inflację, lecz mimo to widać, jak w stosunkowo łatwy sposób można zgromadzić Tak, blog zmienił moje życie. Dołożył do niego trochę radości. A co do stereotypów- trudno, były są i będą. Nie walczę z nimi, bo to nie ma sensu. Jak ktoś chce zobaczyć jak wygląda moje życie, niech poczyta mojego bloga. Jest tu wiele informacji o mnie, o tym jak sobie radzimy jako rodzina i jak wyglądają moje zarobki. 2zauIK. Często żalicie mi się, że oszczędzanie nie jest dla Was. Że właśnie walczycie o przeżycie, zżera Was kredyt frankowy, podwyżki pensji nie widzieliście od lat, a tu przychodzi jakiś Samcik i rzęzi coś o oszczędzaniu. No właśnie: czy odkładanie pieniędzy i budowanie oszczędności w ogóle ma sens jeśli się ma niewielkie dochody?Dziś kilka słów do tych z Was, którzy mają trudności ze związaniem końca z końcem. Bo oczywiście wiem – sam to przeżyłem – iż są w życiu momenty, w których bardzo trudno myśleć o oszczędzaniu na spełnianie marzeń. A szczytem tychże marzeń jest nie wpaść zbyt głęboko w również:Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje? [NOWOCZEŚNI MOBILNI]Jest plan na wakacje za granicą? Jest też problem: wysokie ceny i słaby złoty. Dwa sposoby, by nie dać się złapać w sidła kursowe [MOŻNA SPRYTNIEJ]Cyberbezpieczeństwo w bankach: technologie przyszłości. Jak zmieni się świat bankowości? [BANK NOWOŚCI]Na co oszczędzać, gdy się nie ma z czego oszczędzać?Kto czytał moje książki, to obiło mu się o uszy, że kiedyś-tam, w czasach beztroskiej młodości, musiałem – i to nie sam, lecz razem z dziewczyną – przeżyć za 12 zł dziennie (szczęśliwie już po opłaceniu czynszu za mieszkanie). Nie było wtedy mowy o kawie i ciastku na mieście, ani o wypadach do knajpy, czy do kina. Kiedy po raz pierwszy zostałem ojcem też nie było łatwo – pierwszy rok życia dziecka to kosztowne przedsięwzięcie i mało kto jest na przygotowany na taki szok w portfelu. Ja też nie to nie znaczy, że trzeba zapomnieć o oszczędzaniu jeśli się dobrze nie zarabia. Owszem, jak jest mało kasy, to cele oszczędzania są inne (żeby mieć kilka stówek na wypadek niespodziewanych wydatków, a nie kilkadziesiąt tysięcy na spełnianie marzeń), kwoty też są inne (np. 20 zł miesięcznie, a nie 5 zł dziennie).Ale mechanizmy są te same: nawet przy najskromniejszym życiu trzeba próbować odłożyć choćby 1 zł dziennie na fundusz rezerwowy. W najbardziej napiętym budżecie domowym zdarzają się ekstra-wpływy, których część (np. 10%) można przeznaczyć na z programów typu money-back w bankach też nie jest zarezerwowane tylko dla zamożnych. Zaś oszczędzanie na końcówkach transakcji można tak skonfigurować, żeby od każdej bank odciągnął 50 gr., a nie 5 zł. Posiadanie długów też nie zwalnia z oszczędzania. Zmieniają się po prostu priorytety, zbieramy na ich szybszą co – tak naprawdę – chodzi w oszczędzaniu?W oszczędzaniu pieniędzy nie zawsze chodzi o to, żeby uzbierać miliony. Chodzi o to, żeby mieć nawyk oszczędzania. Jeśli pieniędzy w portfelu jest mało, to i oszczędności nie będą duże. Ale gdy ich przybędzie – a uwierzcie, każdemu kiedyś w życiu się poprawia – to w ramach już istniejącego mechanizmu kasy po prostu będzie przybywało szybciej i ulegniecie przekonaniu, że nie stać Was na oszczędzanie, to nie będzie Was też na nie stać jak będziecie mieli więcej pieniędzy. Nie ma takiej kwoty, której nie da się wydać „na życie”.W jednej z książek opowiadałem o znajomym, który zarabia coś pod zł miesięcznie i też mu nie starcza na życie. Jak to możliwe? Ano ma dom w dobrej dzielnicy (oczywiście na kredyt we frankach), przy domu ogród, który trzeba pielęgnować, w domu sprzątaczkę i kucharkę, dzieci w prywatnych szkołach, dwa samochody w garażu (banzyna, ubezpieczenie), trzeba jeździć na wakacje na Malediwy (bo znajomi też jeżdżą).Ten gość mówi mi, że nie ma z czego oszczędzać i żebym mu nie opowiadał o funduszu na spełnianie marzeń po zakończeniu kariery zawodowej, bo on tu walczy o on – wyobraźcie sobie – też ma rację. Po prostu chłopu model konsumpcji dostosował się do zarobków. Każdy z nas tak ma. Jeśli dostajesz podwyżkę, to natychmiast fiksujesz sobie stałe wydatki, które pozwalają ci ją zagospodarować. I wcale nie masz więcej dobrze zarabia, więc ma duży dom. Na kredyt we frankach. Jego utrzymanie dużo kosztuje. Przy domu jest ogród, który trzeba nawadniać i się nim opiekować. Wokół jest wysoki płot, do którego potrzebna jest firma ochroniarska. W domu są dwa garaże, więc muszą być dwa samochody. I to nie fiaty punto. Dużo palą i są sportowe, więc na są sąsiedzi, którzy nie jeżdżą na wakacje do Kołobrzegu, tylko na Malediwy. I nie raz w roku, a cztery. Dzieci w prywatnych szkołach. Poziom wysoki, więc opiekunki i korepetycje. Mam Wam rozpisać koszty tego wszystkiego? Nie ma bata – zarabiasz zł i na nic nie najlepszym sposobem na budowanie oszczędności jest odkładanie 5-15% pensji zawsze tuż po wypłacie. Albo „prowizja od podwyżki”, czyli stały przelew na oszczędności, co miesiąc (do końca świata i o jeden dzień dużej), o wartości 20% podwyżki, którą właśnie też: Jaką część pensji trzeba co miesiąc odkładać, by w przewidywalnej perspketywie zapewnić sobie finansowe bezpieczeństwo? PoliczyłemOczywiście: istnieje próg dochodów, poniżej którego jakiekolwiek oszczędzanie jest po prostu niemożliwe. To ten stan, w którym miałbyś wybór – kupić chleb i smalec, czy odkładać pieniądze. Wydaje mi się – poprawcie mnie, jeśli jestem w błędzie – że ten próg znajduje się poniżej 10 zł dziennie budżetu wydatkowego (po zapłacie stałych obciążeń – czynszu i rachunków). Jeśli zostaje mi „na życie” mniej, niż 250-300 zł miesięcznie na wiesz od czego zacząć? Wybierz jeden wydatek i to zgrillujJeśli też uważacie, że Was to na pewno nie stać na oszczędzanie, po prostu spróbujcie znaleźć jakiś wydatek, który jest zbędny lub zbyt wysoki. To nie musi być kawa w Starbucksie. Ilu z Was wydaje co miesiąc wagon złotówek na fajki? Niektórzy gadają jak najęci przez telefon (a mogliby mieć niższy abonament lub pre-paida), inni stale wyrzucają za dużo żarcia, bo nie potrafią skalibrować inni mogliby zejść o te 10-20 zł miesięcznie z rachunków za energię, albo powstrzymać się przed kredytem ratalnym, gdy okaże się, że trzeba do niego dokupić ubezpieczenie za 150 zł. Czasem ten potencjał do ograniczania zbędnych kosztów jest duży. Badania pokazują, że 55-60% Polaków nie ma żadnych oszczędności. Ale tylko 20-25% z nas ma jednocześnie bardzo niskie dochody. Resztę stać byłoby na oszczędzanie, tylko nie mają nawyku albo nie wiedzą jak się za to pozostałych 40-45% jedna trzecia ma już tak wysokie zarobki, że oszczędzanie i inwestowanie wychodzi naturalnie (po prostu w budżecie zawsze coś-tam zostaje), ale dwie trzecie oszczędza tylko od czasu do czasu, kiedy zapomni wydać całą pisałem: NBP-owska „recepcta na bankructwo”, O trzech warunkach, które decydują o tym, iż prędzej czy później przyjdzie windykator, komornik i zabiorą ci rzeczy, które utrudniają oszczędzanieTo naprawdę nie jest tak, że opowiadam o tym oszczędzaniu i inwestowaniu tylko po to, żeby Was wkurzyć. Ja po prostu sam przeszedłem tę drogę i wiem, że jest właściwa. A to rzeczy, które ją utrudniają. Dotyczą one i bardzo biednych i obrzydliwie wydatki pojawiają się niespodziewanieW każdym budżecie domowym musi być miejsce na ekstra-wydatki, czyli takie, które zdarzają się raz w roku: Boże Narodzenie, wakacje, początek roku szkolnego – to najpopularniejsze momenty w roku, kiedy wydatki rosną. Czasem takim najgorszym momentem jest konieczność ubezpieczenia samochodu, wysłania dziecka na kolonie, albo jakaś kontroli bieżących wydatkówJeśli nie wiesz na co wydajesz pieniądze, to na bank wydajesz ich za dużo. Wydatki na telefon, rachunki za prąd, gaz i wodę, ogrzewanie, telewizję kablową – te wszystkie wydatki trzeba systematycznie przeglądać i sprawdzać czy nie płacimy zbyt wiele lub za usługi, bez których moglibyśmy się obyć. Bardzo często przez nieuwagę wpadamy w pułapkę dwuletnich umów promocyjnych na różne usługi. Kupujemy pakiet i jesteśmy „uwięzieni”. Przed podpisaniem takiego papieru warto się zastanowić czy naprawdę nie da się podpisać tańszego bez planuNajczęściej pieniądze przeciekają nam między palcami na codziennych zakupach. Kupujemy za dużo, nie trzymamy się planu, dajemy się wodzić za nos marketingowcom. Miałem taki moment w życiu, kiedy wyrzuciłem z portfela karty płatnicze i brałem do sklepu tylko określoną, wyliczoną kwotę gotówki. Wtedy dużo łatwiej utrzymać dyscyplinę. Radzę też monitorować wydatki sklepowe i sprawdzać czy zmieniają się z miesiąca na miesiąc. Jeśli rosną bez powodu – coś jest nie silna wolaCo innego mieć jakieś oszczędności, a co innego nie zużyć jej na bieżące potrzeby. Fundusz rezerwowy musi być odseparowany od bieżącego, najlepiej przechowywać go na osobnym koncie oszczędnościowym, albo w ogóle w innym banku i nie brać do tego konta karty płatniczej (nie będzie pokusy, żeby wypłacić pieniądze z bankomatu, gdy skończą się pieniądze na podstawowym koncie). Ponad 1/3 Polaków ma mniej niż 1000 zł oszczędności lub nie ma ich wcale. Badanie Barometr Oszczędności przeprowadzone na zlecenie raportu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej ukazuje, w jak niekorzystnej sytuacji finansowej znajdują się Polacy pod względem oszczędności. Nie wiemy, jak oszczędzać, nie radzimy sobie z tym. Oszczędzanie jest jednak bardzo ważne, choćby ze względu na poczucie bezpieczeństwa finansowego w razie niespodziewanych wydarzeń. Jak oszczędzać pieniądze i co to daje? Dlaczego warto oszczędzać i jak się do tego zabrać? Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Sposoby na oszczędzanie pieniędzy Oszczędzanie według zasady 50/30/20 – jak to działa? Czy mając długi, można oszczędzać? Dlaczego warto oszczędzać i jak się do tego zabrać? Nawet osoby, które niewiele zarabiają, mogą odłożyć drobne sumy pieniędzy, które po dłuższym czasie mogą urosnąć do większych kwot. W życiu nigdy nie wiadomo, czy nie spotkają nas niespodziewane sytuacje wymagające nakładu gotówki. Brak oszczędności sprawia, że w razie takich sytuacji trzeba się zapożyczać o innych osób. Lepiej więc myśleć przyszłościowo i zacząć oszczędzać, zanim przydarzy nam się taka sytuacja. Oprócz psychicznego komfortu, oszczędzanie pieniędzy, pozwala nam rozwinąć umiejętności planowania i samodyscypliny. Niewątpliwym atutem są oczywiście środki zgromadzone w wyniku oszczędzania. Możemy je wykorzystać na stworzenie tzw. poduszki finansowej lub przeznaczyć na wakacje, czy inne dobra. Zawsze warto jednak zostawić część pieniędzy, by być przygotowanym na niespodziewane zdarzenia, takie jak choroby, utrata pracy, czy narodziny dziecka. Poduszka finansowa powinna stanowić przynajmniej trzykrotność miesięcznego dochodu. Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Pierwszym krokiem do oszczędzania jest realne spojrzenie na swoją sytuację finansową. Często dostając wypłatę, po prostu żyjemy z dnia na dzień, na bieżąco wykonując opłaty, zakupy, korzystając z usług. Nad wydanymi pieniędzmi zaczynamy się zastanawiać dopiero pod koniec miesiąca, gdy widocznie ubywa ich z konta. Dlatego przymierzając się do oszczędzania, najpierw należy ocenić swoje możliwości finansowe, przeanalizować opłaty podstawowe za mieszkanie i media, czy przyjemności. Kolejnym krokiem jest próba przejęcia kontroli nad tymi wydatkami. Po zdefiniowaniu produktów i usług pochłaniających pieniądze warto obiektywnie spojrzeć na to, czego tak naprawdę potrzebujemy, a z czego moglibyśmy zrezygnować. Często zdarza się, że ludzie wykupują karty sportowe na siłownię, a następnie po kilkukrotnym wykorzystaniu przestają ich używać. Chodzi zatem o to, by spróbować zrezygnować z tych wydatków, które nie są niezbędne, ani nie dają nam większej przyjemności. Jak zacząć oszczędzać? Sposoby na oszczędzanie pieniędzy Sposobów na oszczędzanie pieniędzy jest wiele. Każdy może spróbować także opracować własny system oszczędzania. Jedne z podstawowych sposobów oszczędzania wymieniono poniżej. Systemy bankowe – niektóre banki oferują możliwości oszczędzania przy płatnościach kartą. Każda transakcja wiąże się z zaokrągleniem ceny do pełnej kwoty. Wówczas na przykład 60 gr, jakie brakują do ceny 10 zł, trafia na rachunek bankowy dedykowany oszczędnościom. Odkładanie konkretnych kwot – aby przejąć kontrolę nad swoimi finansami, możemy także samodzielnie opracować system odkładania pieniędzy. Wystarczy na przykład po powrocie do domu odkładać jedną wybraną monetę do skarbonki. Możemy także zdecydować się na stałe zlecenie niewielkich przelewów, np. raz w miesiącu tuż po uzyskaniu wypłaty. Planowanie wydatków – plan budżetu domowego pozwala wytypować słabe punkty finansowe. Można wówczas oszacować, które obszary wydatków kurczą budżet. Wiedząc o tym, łatwiej jest zrezygnować z pewnych wydatków. Nie trzeba jednak całkowicie tego robić, można je ograniczyć. Przykładowo, zamiast kupować płyn do prania w mniejszych butelkach kilka razy w miesiącu, kupić duży, który w przeliczeniu na pojemność jest znacznie tańszy i starczy na dłużej. Określenie celu – aby mieć motywację do oszczędzania, warto nazwać swój cel. Oszczędzanie np. na wakacje. Dzięki temu wiemy, do czego dążymy i kontrolujemy się w wydawaniu pieniędzy. Rezygnacja z części wydatków – jest to brutalny sposób, lecz do zrealizowania. Zamiast chodzić do restauracji co tydzień, można chodzić raz w miesiącu. Warto i zdrowo kupować mniej słonych przekąsek i słodyczy. Można także ograniczyć zakup drogich ubrań i przestawić się z samochodu, na rower. Praca dodatkowa – oczywiście, aby podjąć się kolejnego zajęcia, trzeba mieć na to czas. Nie trzeba od razu iść do pracy na drugi etat lub pół etatu. Można zatrudnić się do pracy dodatkowej, czy pracy zdalnej, która nie spowoduje dużych zmian w życiu. Możliwa jest praca w call center, jako freelancer lub zajęcie się sprzątaniem po godzinach w pobliskiej firmie. Nawet kilkaset złotych miesięcznie potrafi podreperować domowy budżet. Inwestowanie – osoby, które mają smykałkę do interesów, mogą zająć się pomnażaniem oszczędności. Można na przykład ulokować w twoje środki na lokacie oszczędnościowej. Dzięki temu mamy szansę uchronić się przed działaniem inflacji. Systematyczność – oszczędzanie wymaga przede wszystkim systematyczności. Jeśli będziemy stale rezygnować z danych produktów lub odkładać część pieniędzy, wówczas przyzwyczaimy się do tego i będziemy czuli dyskomfort, jeśli tego nie zrobimy. Bagatelizowanie kwestii oszczędzania i pozwalanie sobie na pewne ustępstwa obniża naszą motywację i sprawia, że odkładamy mniej. Oszczędzanie według zasady 50/30/20 – jak to działa? W przypadku tematu oszczędzania często przywołuje się zasadę 50/30/20. Dla wielu Polaków jest ona korzystna. Opiera się na roztropnym podziale finansów na określone cele. Połowę pieniędzy wykorzystuje się na pokrycie wydatków związanych z życiem, takie jak mieszkanie, media, środki czystości. 30% wydatków pokrywa przyjemności, hobby, rozrywkę. 20% wydatków przeznaczamy na oszczędzanie – odkładamy lub inwestujemy. Jednak metoda ta nie jest zalecana osobom, które uzyskują niskie dochody, ponieważ zwyczajnie może być im ciężko pokryć wszystkie wydatki z połowy pensji. Czy mając długi, można oszczędzać? Badanie Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor z 2021 roku ukazuje, że prawie 3 miliony Polaków ma długi. Kwota zadłużenia na osobę sięga nawet 28000 zł. Czy mając takie zobowiązania, w ogóle można spróbować oszczędzać? Podstawą oszczędzania jest pozbycie się już istniejących zobowiązań. Mając długi, odkładamy pieniądze, których tak naprawdę nie mamy. Najpierw należy więc spłacić zobowiązania, a dopiero potem móc oszczędzać z sensem. Oczywiście mowa o oszczędzaniu polegającym na odkładaniu dużych sum pieniędzy, czy inwestycji. Warto natomiast oszczędzać, by zgromadzić środki na pokrycie długu, na przykład rezygnując z części wydatków na przyjemności. Po uregulowaniu zadłużenia będziemy także mieli większą motywację do tego, by odkładać pieniądze w końcu na własne wydatki, a nie spłatę zobowiązania. Czytaj też:Jak oszczędzać pieniądze? Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Chcąc osiągnąć bezpieczeństwo czy wolność finansową, potrzebujesz zacząć odkładać oszczędności. … bo nawet jak zarobisz więcej, to nie ma „bata”, trzeba wydać mniej. Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Dziś chcę Ci opowiedzieć historię pewnej wizyty u fryzjera, która obala 3 największe mity i potwierdza, dlaczego małe oszczędności mają sens. Nie wiem jakie emocje wywołuje u Ciebie wydawanie pieniędzy. U mnie wzbudza ono zdecydowanie skrajne uczucia. Z jednej strony mam chwilową przyjemność z zakupu, z drugiej strony bardzo często pojawia się u mnie autentyczna złość, że wydaję pieniądze, zamiast je odkładać. Bierze się to pewnie z tego, że racjonalnie wiem, że jak wydaję, to mniej oszczędzam. Mniej mam pieniędzy, mniej bezpieczna się czuje „jeśli coś się wydarzy”. I choć mam oszczędności, które powinny przynajmniej racjonalnie dawać mi dość spore poczucie bezpieczeństwa, to jednak … po pierwszej euforii z zakupu przychodzi ta złość, że może lepiej było tę kasę odłożyć. Wściekam się, bo jakoś trudno jest mi, jeśli chodzi o sferę finansową, wyznawać filozofię „łap chwilę” i „jakoś to będzie”. Finanse, zarabianie i wydawanie pieniędzy jest jednym z niewielu obszarów w życiu, na który to właśnie ja, moje działania mają ogromny wpływ. To ja mogę kontrolować sytuację. … A poczucie kontroli daje mi poczucie bezpieczeństwa. Wściekam się jednak jeszcze bardziej, kiedy słyszę w koło nieracjonalne argumenty, że oszczędzanie pieniędzy, a szczególnie oszczędzanie małych kwot jest bez sensu i że nie ma, jak zacząć oszczędzać. Jakie są najczęstsze argumenty, dlaczego zaczęcie oszczędzania od małych kwot jest bez sensu? Pierwszy to: „Nie mam z czego oszczędzać”. Drugi to: „Nie mam czasu zająć się finansami i szukaniem oszczędności, przecież mam tyle na głowie!” Trzeci to: „Oszczędzanie niewielkich kwot, typu 50PLN nie przynosi zysków i sensownych pieniędzy”. Odnajdujesz się w którym z tych argumentów? Bywają takie momenty, że ja świetnie odnajduję się w każdym z nich. To te niewinne podszepty w głowie: tylko trochę tu drożej… a zajmę się policzeniem tego potem… co to jest 50PLN… W oszczędzaniu nie chodzi zupełnie o to, żeby takich myśli nie mieć czy „wypierać je ze swojej świadomości”. Chodzi o to, aby przejąć nad nimi kontrolę. Być świadomym tego, kiedy się pojawiają, zatrzymać się na chwilę i rzucić „wyzwanie” samemu sobie. Czy aby na pewno nie mam z czego oszczędzać? Czy aby na pewno nie mam czasu albo nie mogę, lub nie chcę go znaleźć? Czy aby na pewno z 50PLN wydane jest lepsze od zaoszczędzonych? Czy aby na pewno z odkładanych miesięcznie 50PLN nie będzie jakiś sensownych pieniędzy? Jak zacząć oszczędzać pieniądze? Jest takie świetne powiedzenie, które uwielbiam: “Kto nie chce szuka powodów. Kto chce szuka sposobów” Dziś będzie właśnie o szukaniu sposobów. Chcę się z Tobą podzielić pewną moją historią, która zarazem jest świetnym przykładem tego, jak w szybki sposób można obalić te 3 mity. Nim jednak zacznę jeszcze jedno słowo wstępu, bo ten temat zawsze pojawia się w komentarzach, ilekroć jest mowa o tym, jak zacząć oszczędzać. Są oczywiście takie przypadki, gdzie dochody osoby czy rodziny są tak niskie, że nie starcza na podstawowe potrzeby i utrzymanie. Wtedy jedynym rozwiązaniem sytuacji jest szukanie sposobu na zwiększenie dochodów. Co do tego nie ma wątpliwości. Pamiętaj jednak o tym, że jeśli odpowiednio wcześnie nie wyrobisz sobie nawyku oszczędzania i uważności na właśnie takie myśli ograniczające Twój finansowy potencjał, to z pewnością nawet jak zaczniesz zarabiać więcej – wydasz wszystko! Ja widzę w koło wiele osób, które naprawdę jak na polskie warunki zarabiają dobrze. Na tyle dobrze, że powinny mieć zbudowany jakiś sensowny fundusz bezpieczeństwa, a jednak oszczędności brak. … i tu najczęściej wchodzą do „gry” właśnie powyższe przekonania odnośnie tego, dlaczego oszczędzanie, szczególnie małych kwot nie ma sensu. A tymczasem wystarczy nadać właściwe priorytety i działać. … Zresztą sama nieraz bywam w tej grupie i zdarza mi się „bezsensownie” wydać kasę lub za coś „przepłacić” ;-). … a teraz wracając do konkretów i mojej historii … pewnie nurtuje Cię już pytanie: Co ma wspólnego fryzjer z tym, jak zacząć oszczędzać pieniądze? A więc… Kilka tygodni temu postanowiłam obciąć znowu włosy. Wiele lat temu nosiłam bardzo, bardzo długie włosy. Pewnego dnia obcięłam je na krótkie i tak zostało na kilka lat. Ich długość właściwie nie wychodziła nigdy „za ucho”. Wygoda, szybkość porannego szykowania się i zwyczajnie czułam się dobrze właśnie w krótkiej fryzurze. Jak to jednak bywa w życiu, wiele zmienia się z pojawieniem dziecka… u mnie zmieniło ono moje włosy. Rosły… rosły… rosły… Wyglądały dobrze, bo tu akurat natura obdarzyła mnie hojnie. Są grube, jest ich dużo, dobrze się w sumie układają… ale piją wodę jak szalone, co powoduje, że mycie ich i suszenie (nawet profesjonalną suszarką fryzjerską) w „moim świecie” zajmuje wieki! … Z drugiej strony desperacko jako pracująca mama, szukam czasu wolnego, który mogę przeznaczyć na moją aktywność fizyczną. Aktywność fizyczną bez której „szaleję”. Szaleje, czyli jak mózg mi się nie wietrzy i resetuje podczas regularnych ćwiczeń, to robię się nieznośna, zrzędliwa, niezadowolona… czyli „bez kija nie podchodź” ;-). Nie wspomnę już o aspekcie fizycznym i zwyczajnie zaczyna mi brakować mojego wysportowanego ciała 🙂 . … Tylko jak znaleźć jeszcze czas, nawet te 30 minut dziennie na ćwiczenia, jak już i tak nie wyrabiam na zakrętach? Doby przecież „nie rozciągnę”. Niezależnie co robimy w życiu, ile posiadamy, ile mamy, jeśli chodzi o czas, to jesteśmy sobie równi. Każdy z nas ma 24 godziny na dobę do skonsumowania na swoje aktywności. U mnie podstawa, to się wysypiać, więc z tego na pewno czasu nie oddam. Trzeba szukać „nieproduktywności” w trakcie dnia. Z czegoś zrezygnować, coś usprawnić i robić szybciej, żeby te 30 min wygospodarować. Ja szukam czasu na sport, Ty możesz szukać właśnie czasu na regularne zajęcie się swoimi finansami. Jak znalazłam czas? Zaczęłam się więc przyglądać, ile czasu dziennie poświęcam na różne aktywności oraz które z nich też powodują też jakąś frustracji we mnie – bo to najlepsze miejsce do usprawnień. Okazało się, że najbardziej z mojej codziennej rutyny nie cierpię „roboty” wkoło moich długich włosów! Trzeba to tyle mydlić, potem wylewać hektolitry wody, trwa to wszystko długo, potem tyle czasu suszyć, w ciągu dnia jeszcze przeczesać, spiąć, związać itp. itd. Wszystkie te dodatkowe czynności w stosunku do krótkich włosów zajadały mi około 30 minut dziennie. Wyjście na sport czy do fitnessu przed pracą robiło się problematyczne, bo zwyczajnie ze względu właśnie na włosy szykowanie się po ćwiczeniach zamiast 20 minut zajmowało mi 40-45 minut! Do tego zabiegi pielęgnacyjne w ciągu dnia. Jak nic 30 minut i to jeszcze spędzane na czymś, co w ogóle nie daje mi przyjemności. Pewnie już domyślasz się do czego zmierzam 🙂 . Wierzę, że każdy z nas ma w ciągu dnia czy tygodnia takie rzeczy, które może usprawnić, albo z nich zrezygnować, aby znaleźć 15 minut czy 30 minut dziennie na inne ważne dla siebie sprawy. U mnie czas na ogarnianie swoich finansów jest wysoko na liście priorytetów, jak widzisz wyżej niż sport 😉 ), i na to zawsze mam czas. Zrezygnuję z czegoś innego, ale budżet, wydatki, inwestycje, swoją finansową rzeczywistość i przyszłość będę ogarniać… zabrakło mi jednak czasu w moim grafiku na sport i znalazłam sposób, aby te 30 minut dziennie „wykroić”. Jeśli uważasz, że nie masz czasu na zajmowanie się finansami, to wiedz, że jest to kwestia Twoich priorytetów. Potrzebujesz, aby stały się one ważniejsze niż coś, na co dziś poświęcasz swój czas. Oczywiście nie namawiam Cię teraz do drastycznych ruchów i obcinania na przykład włosów, ale przyjrzyj się swoim rutynowym działaniom, jak wygląda Twój dzień. Może jest to przewijanie ściany na Facebooku czy innych mediach społecznościowych, może oglądanie telewizji, może codzienne gotowanie obiadu zamiast raz na 2 dni… może podział obowiązków w domu z innymi mieszkańcami. To na co poświęcasz swój czas, zależy od Ciebie. Znajdź go na to, aby regularnie ogarniać swoją finansową rzeczywistość. Nikt za Ciebie nie podaruje Ci tego czasu. Gdzie i jak szukać oszczędności? Moja historia z fryzjerem ma także swój aspekt czysto finansowy. Prosty zabieg w postaci obcięcia włosów pozwala mi zaoszczędzić rocznie 360PLN na fryzjerze (obcinanie i farbowanie włosów krótkich jest tańsze o 30PLN miesięcznie niż długich) i zaoszczędzam dodatkowo 277PLN rocznie na kosmetykach do włosów (szampony, odzywka, olejek dyscyplinujący włosy, lakier). Zwyczajnie części przestaję w ogóle używać, a szamponu czy odżywki zużywam dużo mniej. Razem to 637PLN rocznie, czyli miesięcznie oszczędzam trochę ponad 53PLN. O gumkach, spinkach już nie wspomnę… A jeszcze chwilę temu wydawało mi się, że nie mam z czego oszczędzać! Historia z fryzjerem jest oczywiście przykładem. Obiecałam włosy dlatego, że dobrze czuje się w krótkich i męczyło mnie poświęcanie im tyle czasu dziennie. Pewnie nie posunęłabym się do obcinania włosów, tylko po to, aby oszczędzać (choć nigdy nie mów nigdy 😉 ). Ma ona zobrazować Ci, że oszczędności można szukać w różnych miejscach. Może u Ciebie będzie to lepsze planowanie zakupów i mniejsze wyrzucanie jedzenia, może zrezygnowanie z zakupu sukienki czy koszuli, może rezygnacja z części kaw czy posiłków na mieście. Jeśli chcesz znaleźć oszczędności, to je znajdziesz! Jeśli na dziś wydajesz wszystko. co zarabiasz, to z czegoś potrzebujesz zrezygnować, albo znaleźć sposób na dodatkowe zarobki i odkładać to, co zarobisz dodatkowo. Mamy już załatwiony mit czasu i tego, że jak wydajemy teraz wszystko, to nie mamy z czego oszczędzać, czas zająć się tym czy systematyczne odkładanie małych kwot ma sens. Ile dodatkowych pieniędzy można „stworzyć”, oszczędzając 50PLN miesięcznie? Moje oszczędności na obcięciu włosów to właśnie niewiele ponad 50PLN miesięcznie. Co się stanie, jeśli będę te pieniądze regularnie oszczędzać i odkładać? Powiem szczerze, że czasami męczy mnie już strasznie słuchanie tych wszystkich komentarzy, że procent składany jest bez sensu i to jeden wielki mit… że z małych, systematycznie oszczędzanych kwot nie będzie „kokosów”. Sam mechanizm procentu składanego zasługuje pewnie na oddzielny artykuł, aby wyjaśnić dokładnie jego działanie i pokazać jak można sobie samodzielnie to wszystko policzyć. Dziś więc skrótowo, podstawowy mechanizm na potrzeby obalenia mitu. Co do zasady procent składany przy systematycznym oszczędzaniu działa na Twoją korzyść im dłużej oszczędzasz, masz częstszą kapitalizację odsetek (czyli wypłatę zysków z odsetek), reinwestujesz otrzymane odsetki i oczywiście dokonujesz tak zwanej „indeksacji” (czyli pewnego wyrównania) oszczędzanej kwoty o poziom inflacji. … i im rzadziej płacisz podatek od zysków kapitałowych. Najczęściej, z mojego doświadczenia, Ci co argumentują, że procent składany dla oszczędzanych 50PLN miesięcznie nie działa, powtarzają „frazesy” i zasłyszane opinie, a nigdy tego samodzielnie nie policzyli. A jak to wygląda, kiedy policzysz? Mam dla Ciebie dziś 2 tabele z obliczeniami pokazujące, ile zarobisz dodatkowo (poza zgromadzony kapitałem), oszczędzając przez 20 i przez 30 lat regularnie po 50PLN miesięcznie. Obliczenia zakładają 5% stopę zwrotu z inwestycji. Tak, obecnie na lokatach jest znacznie niższe oprocentowanie, ale musisz pamiętać, że mówimy o horyzoncie 20 czy 30 lat, a dziś mamy historycznie niskie odsetki. Obliczenia pokazują też wartość Twoich zgromadzonych pieniędzy i zysków, uwzględniając inflację 2,5%. Kalkulacja jest zrobiona dla wariantu z miesięczną i roczną kapitalizacją odsetek oraz podatkiem płatnym na koniec okresu oszczędzania, jak i w momencie kapitalizacji odsetek. Przyjrzyj się dobrze w tabelach, ile pieniędzy może „wyprodukować” Twoje 50PLN oszczędzane systematycznie! Poza zgromadzony kapitałem, w opcji 20-letniego oszczędzania, możesz wypłacić dodatkowo „na rękę” (po zapłaconych podatkach) od 6353,85PLN do nawet 7844,60PLN. Całkowita wypłata, razem ze zgromadzonym kapitałem waha się od 18353,85PLN do 23170,64PLN. W tabeli znajdziesz też wyliczenia pokazujące, jaka będzie „wartość” tych pieniędzy, uwzględniając inflację. Jeśli zdecydujesz się oszczędzać o 10 lat dłużej, czyli przez 30 lat, to masz szansę wypłacić (po zapłaceniu podatków) między 34677,87PLN, a 49416,95PLN. Twój zgromadzony kapitał przyniesie Ci zysk między 16677,87PLN a 23075,39PLN. I jak? Z mojej perspektywy, to była bardzo opłacalna wizyta u fryzjera 😉 Poniżej zamieszczam dla Ciebie 2 tabele z wyliczeniami oszczędzania 50PLN miesięcznie przez 20 i 30 lat. Popatrz i zdecyduj samodzielnie, co Ci się tak naprawdę opłaca :-). Tabela 1 – 50 PLN oszczędzasz przez 20 lat Tabela 2 – 50PLN miesięcznie oszczędzasz przez 30 lat Niby wiemy, że oszczędności biorą się właśnie z odkładania, a nie wydawania pieniędzy… Tylko jakoś wydawanie przychodzi nam na ogół łatwiej. Oszczędzanie wymaga naszej świadomej decyzji, że będziemy szukać sposobów na oszczędności jakich potrzebujemy. Bierze się z Twojego działania, priorytetów, jakie nadajesz i czasu, jaki poświęcasz na kontrolowanie, analizowania i polepszanie swojej sytuacji finansowej. Często słyszę, że pieniądze „wydają się same”, ale pamiętaj, że oszczędności same się nie zrobią! Zacznij pracować nad swoim nawykiem oszczędzania, odkładaj małe kwoty. Nie dość, że zarobisz (teraz już chyba nie masz wątpliwości, że procent składany działa 😉 ), to jeszcze nim się zorientujesz, zaczniesz nawykowo odkładać większe kwoty! Na zakończenie jestem ciekawa Twojego zdania a dwóch kwestiach: Co według Ciebie powstrzymuje nas najbardziej przez nadaniem oszczędzaniu większego priorytetu niż konsumpcji? … i jakie masz swoje sprawdzone sposoby na szukanie małych oszczędności…? Podziel się swoją opinią w komentarzu 🙂 Chcesz być na plusie? Zobacz jak mogę Ci pomóc! Odwiedź mój SKLEP i zobacz jakie przygotowałam dla Ciebie szkolenia i e-booki. Znajdziesz tam także możliwość konsultacji “jeden na jeden ze mną”!